Wróciłam z urlopu zrelaksowana i nawet troszeczkę opalona. Postaram się na dniach wrzucić kilka zdjęć. Cieszę się ostatnimi dniami wolnego już w domku zajmując się ulubionymi zajęciami kobiet tj: piorę, sprzątam i gotuję ;-)
Do recenzji tego produktu zabierałam się już jakiś czas przed wyjazdem. Ciągle czekałam na efekty, które niestety nie nadeszły...
A oto moja historia :P
Jakiś czas temu na czole pojawiły mi się nie fajne " zmiany ". Prawdę mówiąc nie wiem skąd się wzięły, wyglądały jak taka " kaszka ". Znajomi mówili, że przesadzam, ale ja nigdy nie miałam problemów z cerą i dla mnie wydawały się one olbrzymie. Postanowiłam sięgnąć po Effeclar Duo z którym wiązałam wielkie nadzieje. Odstawiłam inne kremy, bardzo okazjonalnie się malowałam. Chciałam aby krem zadziałał w 100%. Stosowałam go wg instrukcji dwa razy dziennie na oczyszczoną skórę. Dowiadujemy się z niej również, że przez pierwszy okres czasu stan naszej skóry może się pogorszyć. Tak też się stało - ale byłam na to przygotowana ( przecież później miało być tak pięknie!). Z czasem natomiast nowe zmiany były " wysuszane " ale ze starymi krem sobie nie poradził. Zużyłam żel i nie zauważyłam kompletnie nic.
Zastanawiałam się nad zakupem jeszcze jednego opakowania, ale niebawem miałam jechać na urlop i wolałam spróbować czegoś innego. Sięgnęłam po kosmetyk który w przeciągu kilku dni zdecydowanie poprawił stan mojej skóry i pozbył się wszystkich niedoskonałości na czole. O nim już niebawem ;-)
Produkt ma konsystencję żelu. Bardzo wygodną tubkę z której wyciśniemy dokładnie tyle ile potrzebujemy kosmetyku. Za 40 ml musimy zapłacić €18
Spotkałam się natomiast z opiniami, że żel sprawdził się wyśmienicie.
A jak było w Waszym wypadku? Sprawdził się Effeclar Duo?
Magda