Najpierw podstawowe informacje:
Krem zamknięty jest w 14m słoiczku zabezpieczony przed obcymi paluszkami folią. Według producenta ma on za zadanie: nawilżać, likwidować opuchliznę i cienie pod oczami. Koszt to ok €15
Żel stosuję codziennie rano i czasami wieczorem (brak systematyczności to kolejna moja zaleta ;-)). Jako, że zbliżam się dużymi krokami do całkowitego zużycia postanowiłam napisać o nim kilka słów...
Odnośne nawilżania to wywiązuje się wspaniale. Już po pierwszym zastosowaniu skóra staje się sprężysta, doskonale nawilżona. Niestety kompletnie nie zauważyłam likwidowania cieni. Wstając wcześnie rano nie wysypiam się tak jakbym chciała a krem niestety nie pomógł mi w walce z oznakami zmęczenia. Kolejna rzecz do jakiej mogłabym się doczepić to rolowanie się. Nie ważne czy pod podkładem czy kremem bb ale żel się rolował. Momentami wyglądałam jakbym miała rozmazane śpiochy pod oczami :-P Konsystencja jest bardziej żelowa, niż kremowa ale w żadnym wypadku nie przeszkadza mi to :-)
Fajny produkt za rozsądne pieniądze. Gdyby tylko likwidowałby cienie byłby ideałem ;-)
Lubicie produkty Soap&Glory? Jakie są Wasze ulubione kremy pod oczy?
Magda
zupełnie nie znam Soap&Glory... też bym chciała, by krem/żel pod oczy likwidował cienie pod oczami:P
OdpowiedzUsuńPóki co jeszcze z takim cudakiem się nie spotkałam ;-)
UsuńRolował Ci się? Mi nigdy a potrafiłam nałożyć grubsza warstwę.
OdpowiedzUsuńDla mnie to najlepszy krem pod oczy jaki miałam ale też nie oczekiwałam od niego zlikwidowania cieni.
Odnośnie nawilżania to jest rewelacyjny. Tylko te cienie... :P
Usuńtego akurat nie znam :)
OdpowiedzUsuńps. a u mnie? LEOPARD DRESS na blogu :)
Masz swoich ulubieńców?
UsuńCiekawam go mocno ale wiadomo, że dostęp mocno ograniczony ;)
OdpowiedzUsuńZ S&G mam kilka rzeczy - jedne bardzo lubię inne mniej (wiadomo;)Jeśli chodzi o kremy pod oczy to kończę holendeski specyfik a przede mną Galenic, od którego oczekuję bardzo dużo ;)
Koniecznie napisz jak się sprawdził ;-)
UsuńWażne ze zaczelas cos stosowac pod oczka! :) mi bardziej jednak pasuja kremy niz zele, jakos wydaje mi sie ze sa lepsze ale to takie moje luzne przemyslenia ;)
OdpowiedzUsuńWszystko jeszcze przede mną ;-)
UsuńTrafiłam tu dzięki Esce z Esy, floresy, fantasmagorie i już tu zostanę. :)
OdpowiedzUsuńNie używam raczej żeli pod oczy, chociaż mam jeden z roll-onem z Yves Rocher.
Bardzo jestem ciekawa dokąd wyemigrowałaś.
Chyba muszę jej podziękować :-) niestety standardowo wyspy - Irlandia :-)
UsuńDlaczego niestety? Jak Ci tam lepiej niż w Polsce, to ważniejsze. Irlandia to mniej standardowo. Najwięcej Polaków w końcu jest w Anglii.
UsuńJa cieni pod oczami nie mam, więc kremik z chęcią BYM GO WYPRÓBOWAŁA ;0
OdpowiedzUsuńSłyszałam tylko o fantastycznych żelach pod prysznic tej marki :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie :)
http://www.hushaaabye.blogspot.com
szukam w Anglii dobrego żelu pod oczy który zniwelowałby cienie pod oczami ale chyba się nie doczekam...
OdpowiedzUsuńJak znajdziesz koniecznie daj znać :P
UsuńPuk puk!
OdpowiedzUsuńpuuuuuuuuuuuuuuuuuk ;) :*
UsuńKochane moje! Dziewczyny ja doprawdy nie mam pojęcia jak znajdujecie czas na pracę, obowiązki domowe, zwierzaki i jeszcze blogowanie. Koniecznie potrzebuję kilku lekcji organizacji :-)
UsuńJa przetestolwałam już kilka takich produktu i żaden nie spełnił moich oczekiwań, w tym zmniejszenia cieni pod oczami :P
OdpowiedzUsuńCzyli jesteśmy w tym samym punkcie :D
Usuń