Od kiedy pamiętam w mojej kosmetyczce zawsze gościły błyszczyki. Szminkę posiadałam tylko jedną (otrzymaną w gratisie ;-)) która walała się z kąta w kąt.
Do czasu ;-)
Licznymi recenzjami zostałam zachęcona do zakupu kolejnej. Musiałam tylko wybrać coś odpowiedniego dla siebie. Pierwszy egzemplarz okazał się niewypałem. Natomiast moja kolejna szminka to już zupełnie inna historia:
Mój odcień to " Hot Gossip " o wykończeniu Cremesheen. Opakowanie chyba wszystkim kojarzy się z nabojem. Czyżby szminka w mojej dłoni stawała się śmiertelną bronią? ;-)
Kolor na stronie MAC został określony jako " średni odcień różowawej śliwki " . Staram się teraz przypomnieć jak wygląda różowa śliwka... ;-) Chyba byłabym skłonna zgodzić się z tym opisem. Szukałam odcienia który będzie zbliżony do koloru moich ust i który będę mogła nosić codziennie. Wydaje mi się, że strzeliłam w 10-tkę :-) No dobrze, przemiła Pani w MAC też ma tutaj swój mały udział ;-)
Pomadka nie wysusza moich ust, wręcz przeciwnie - nawilża. Malowanie się to sama przyjemność. Po ustach sunie delikatnie, dokładnie jak " masełko " :-) Podczas jedzenia i picia wytrzymała ok 4 godzin co i tak uważam, za niezły wynik. A oto i efekt na ustach:
Za 3g musimy zapłacić €19 co jest dość wysoką ceną za pomadkę. Niestety moje zauroczenie firmą MAC nie mija i jestem w 100% zadowolona z zakupu :-)
Wolicie błyszczyki czy szminki? Stawiacie na naturalne czy zdecydowane kolory?
Magda
Bardzo ładny odcień ;)!
OdpowiedzUsuńDziękuję. Mi również bardzo się podoba :-)
Usuń:) U mnie też recenzja pomadki Mac'a :) Ja stawiam na mocniejsze kolory :) Ale jakieś nudziaki także posiadam.Ja mam zupełnie inaczej.Szminka musi być,błyszczyki poszły w zapomnienie. Dodaję do obserwowanych i pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa pomału też się przestawiam ;-) Już lecę zobaczyć :-)
UsuńA masz komenta ode mnie :) hahahahaha
OdpowiedzUsuńA tak powaznie lubie wszystko co Ty przetestujesz, sprobowalam kilka razy i sie nie zawiodlam, czekam tylko az w koncu pobawisz sie w chemika i cos tam nam ukrecisz fajnego, a teraz ide sie lenic mam na to az 3 dni jupi :) do poniedzialku :)
OdpowiedzUsuńWariatka :-* Kręciłam już ale średnio wyszło. Muszę dokupić kilka składników..
UsuńPomadki z MAC'a są drogie jak na mój studencki budżet, ale obiecałam sobie, że w te wakacje przynajmniej jedna szminka tej marki znajdzie się w mojej kolekcji! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :)
Myślę, że warto zainwestować. Przynajmniej tak jak mówisz w jeden odcień aby zauważyć różnicę :-)
UsuńŁadna :):)
OdpowiedzUsuńZgadzam się ;-)
UsuńFajna :-) Ja teraz będę polować na Candy Yum Yum :-)
OdpowiedzUsuńDla mnie to troszeczkę za odważny odcień :-)
UsuńNie miałam pomadki z MAC'a. Mam inne swoje ulubione. :)
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, aby " robiły robotę " :-)
UsuńJak pięknie prezentuje się na ustach! :)
OdpowiedzUsuńJa z kolei nie przepadam za błyszczykami i mam tylko jeden, reszta to same szminki :)
Chyba też dorastam do takiego wniosku ... :-)
UsuńChętnie bym z Tobą poplotkowała :)) śliczny odcień ..bardzo podoba mi się ta mackowa koncepcja nabojowa :D
OdpowiedzUsuńJa się staram plotkować, ale mnie unikasz :P żartuję :-*
UsuńTak jakoś mi się skojarzyło z tym nabojem.. ;-)
Ja szminek używam tylko na wielkie wyjścia ale jednak marzy mi się jakaś z MAC:)
OdpowiedzUsuńJakos tak ciagle mijam sie z maczkiem... Kolorek bardzo ladny :)
OdpowiedzUsuńWiesz, że ja szminkowa. A im ciemniej tym lepiej ;-)
OdpowiedzUsuńPiękny odcień wybrałaś, właśnie taki naturalny ale z tym czymś :-)
No i jak spróbowałaś to od razu wybrałaś dobrze ;-)
OdpowiedzUsuńja uwielbiam szminki! ;-) choć kiedyś miałam tak samo jak i Ty ;p
OdpowiedzUsuńU mnie na odwrót, nie przepadam za błyszczykami :D A szminki z MAC'a muszą być kapitalne. Też myślę o kupnie chociaż jednej, ale ta cena za 3g... No cóż, na pewno warto.
OdpowiedzUsuń